Klatka

Przyszedł Bruce

- Myślę, że ona może już iść. - wyciągnął Claudie. - Idź... ale jeśli coś powiesz o tym swoim ludziom przysięgam nie będzie miło. Hm.. Wtedy zabierzemy małych-Dakotę, Maxwell, potem kobiętę w ciąży. Nic nie mów. Wymyśl, że na przyklad byłaś z Tomem przez całą noc- lekko popchnął ją w kierunku dżungli.

-Co chcecie znim zrobic. ? Ja tu zostaje . -odparła
-Pozwolcie mi tu zostać . Nie mam zadnej broni ani nic , a na plaze nie wroce bez Tom'a .

- Tomie, co ty na to?

-Nie bede wracała na plaze. Chce zostac tu . -powiedziała

Kotku, to nie od ciebie zależy.- Antea puściła oczko do Claudii- Bierzemy ją?

- Dobrze zostaniesz... ale idziesz teraz z nami.

-Dobrze -

Anteas otworzyła klatkę i ścisnęła mocno za ramię Claudię, trzymając obok paralizator- Rusz się, a dostaniesz takiego kopa, że do następnego samolotu który tutaj spadnie nie wstaniesz.

Tom znów obudził się z krzykiem, próbując złapać oddech
- Claudia? GDZIE JĄ ZABRALIŚCIE?!

Przyprowadził ja pod klatke i bił ja przy klatkach . Dostała w twarz pare razy i w brzuch .

Tom podszedł do krat - Zostaw ją bydlaku!!!!

Uderzył ja jeszcze raz i wyrzucił wpuszczając w razmiona Toma xD

Tom objął ją, sprawdzając przy okazji jej stan - Ty sk*rwielu, co ona ci zrobiła?! - rzucił w stronę mężczyzny

- Ona nic... Zaopiekuj się nią a nic się jej więcej nie stanie.

Tom posłał mu piorunujące spojrzenie - dopadnę cie jeszcze, jak stąd wyjdę